W Etiopii oficjalnym
językiem jest amharski. W mowie jest zupełnie wyjątkowy i ciężki do
powtórzenia, gdy usłyszy się go pierwszy raz. Dawno temu był to język gyyz
(taki staroetiopski), kilka wieków temu język ten zastąpiono językiem ludu
amhara. Zmieniono też alfabet na amharski lub trochę zmieniono alfabet gyyz,
dodając kreski akcentujące, zmieniając troszkę poprzednie litery, jest też
kilka nowych znaków. Jedną z pozostałości po języku gyyz są na przykład cyfry –
w amharskim obecnie używa się cyfr arabskich, jednak prawie wszędzie można
spotkać też zapis gyyz. Kształtem liczby w języku gyyz bardzo przypominają
litery w języku amharskim, stąd wnioskuję, że obydwa alfabety niewiele się
zmieniły.
Sam język ma wiele
naleciałości z łacińskiego/angielskiego (w większości tak jak w polskim – nowe
technologie) oraz z włoskiego: samochód to makina,
długopis to escrito, a na przykład
piwo to bira. Z wyrazów rodzimych
amharskich: nowy to addis, a kwiat to
abeba.
Alfabet ten jest dla
mojego oka bardzo trudny, piękny i zarazem jedyny w swoim rodzaju. Żeby do
czegoś go przybliżyć to powiem, że przypomina mieszankę smukłości arabskich
szlaczków z kwadratowatością alfabetu hebrajskiego – zupełnie jakby miało to
sens historyczny. Co najważniejsze nie są to litery ale głoski. Ktoś kto umie
czytać po amharsku nie musi martwić się o wymowę, ponieważ dana głoska sama w
sobie wskazuje na to jak powinna być czytana. Nie ma problemów z przysłowiowym
Shakespeare.
Ponieważ są to głoski,
a niektóre syczące, a inne gardłowate, strasznie trudno je powtórzyć gdy usłyszy
się je po raz pierwszy. Czytać amharskiego nie umiem dlatego nauka idzie tak
wolno :/
JEDNAK; Amharski jest językiem
jedynie oficjalnym, właściwym dla około 20 z 90 milionów Etiopczyków. Narzucony
został całej Etiopii, za panowania Cesarza Menelika II, gdy ten zjednoczył cały kraj z wielu królestw i księstewek. Etiopia jest
federacją, dzieli się na 9 prowincji ze względu na etniczność ludzi je
zamieszkujących. Te z kolei dzielą się na regiony, w każdym z regionów
oficjalnym językiem jest amharski oraz język specyficzny dla danego regionu. Ja
obecnie znajduję się w prowincji SNNP (Southers Nations, Nationalities and
People’s State), w regionie Kafa i mówi się tutaj po kafinono. W całej
Etiopii, w zależności od tego kto udziela mi informacji, jest od 70 do 86
oficjalnych języków. Każdy jednak dodaje, że najnowszym językiem ’87 jest
chiński, wciąż nieoficjalny.
Amharskie
litero-głoski są właściwe dla języka amharskiego
oraz tigrinia. Wiele innych języków historycznie nie używało żadnego alfabetu,
a obecnie niektóre zaadaptowały litery łacińskie – tutaj przez większość ludzi
określane jako „angielskie”. I muszę powiedzieć, że jest to genialne
rozwiązanie. Języka kafinono uczę się jak żadnego innego. W Bonga wszystko jest
zapisane po amharsku oraz po kafinono w znanych mi literach. Tak więc wita się
mówiąc diggoo, a żegna diggoona.
Już naszego 11 września pierwszy dzień Nowego Roku! Trzeba kupić nowe ubrania i zjeść uroczystą kolację. Wszystkim wegetarianom dedykuję te setki kurczaków, kóz i owiec, które dzisiaj przeszły przez targ!
Podczas moich
pierwszych dni w Addis rozmawiałem z jednym taksówkarzem na temat lepszości Łady nad
nowoczesnymi samochodami, próbował mnie też czegoś nauczyć po amharsku.
Powiedziałem, że największą trudność sprawiają mi litery, że są niemożliwe do rozczytania.
„Chyba żartujesz!” odparł, ”to angielskie litery są bardzo trudne, same kółka i
kreski i nie wiadomo jak to czytać”. Uśmiechnęliśmy się tylko, bo obydwaj
mieliśmy rację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz